Rozważając decyzję o zaszczepieniu siebie lub dziecka najczęściej myślimy, że jest to decyzja dotycząca jedynie nas samych i to my poniesiemy jej ewentualne konsekwencje.
Nie we wszystkich przypadkach jest to słuszne twierdzenie, ponieważ lekarze już dawno zdefiniowali pojęcie odporności zbiorowiskowej, która umożliwia wyeliminowanie groźnych chorób oraz zapewnia odporność całej populacji. Czym jest odporność zbiorowiskowa?
Co to jest odporność zbiorowa?
Odporność zbiorowa, czy też inaczej odporność środowiskowa, odporność stadna, odporność grupowa, definiowana jest jako ochrona osób, które nie są zaszczepione dzięki zaszczepieniu wysokiego odsetka społeczeństwa.
Pojęcie to funkcjonuje w medycynie już od dawna i opiera się ono na obserwacji, która pokazuje, że im więcej w populacji jest osób zaszczepionych, tym mniejsze ryzyko zachorowania na daną chorobę wśród osób nieuodpornionych.
Z tego faktu wynika, jak ważne jest poddawanie się szczepieniom ochronnym na groźne choroby. Uodpornienie zapewnia odporność nie tylko osobom zaszczepionym, ale również tym, które z różnych względów nie mogą poddać się szczepieniu.
Głównym celem odporności zbiorowej jest ochrona najsłabszych osób z populacji, a więc ciężko chorych, poddawanych leczeniu immunosupresyjnemu, osób w podeszłym wieku, osób u których nie uzyskano odpowiedzi po szczepieniu, czy też niemowląt, które są jeszcze zbyt małe, aby można było je zaszczepić.
Odporność grupowa stanowi podstawowe założenie zdrowia publicznego i dzięki jej wdrożeniu udało się praktycznie wyeliminować wiele groźnych chorób, np. odry, polio, zespołu różyczki wrodzonej. Jednak wytworzenie odporności zbiorowej wymaga odpowiedniej strategii.
Musi ona zakładać wieloletnie przeprowadzanie szczepień ochronnych, którymi musi być objęta jak największa liczba osób, które są narażone na daną chorobę zakaźną. Bowiem z odpornością zbiorowiskową wiąże się pojęcie progu odporności gromadnej. Określa on jaki odsetek populacji musi zostać uodporniony, aby ochronić osoby niezaszczepione i zapobiec rozprzestrzenieniu choroby.
Próg ten jest różny dla różnych chorób. W odniesieniu do odry wynosi on aż 95%, natomiast w przypadku różyczki wynosi około 85%. Jednak dla zapewnienia odporności grupowej nie jest ważny jedynie odsetek osób zaszczepionych. Próg odporności gromadnej ma zastosowanie wówczas, gdy osoby niezaszczepione przemieszczają się losowo w populacji.
Kiedy dochodzi do zgromadzenia się w najbliższym otoczeniu osób niezaszczepionych, odporność grupowa przestaje mieć znaczenie i może dojść do wybuchu zakażenia.
Należy również pamiętać, że odporność środowiskowa ma zastosowanie jedynie do tych chorób, które są przenoszone z człowieka na człowieka. Szczepienia przeciwko innym chorobom, takim jak, np.
tężec, czy kleszczowe zapalenie mózgu nie zapewnia odporności całej populacji.
W wyniku choroby przenoszonej w inny sposób niż z człowieka na człowieka, szczepienie przeciwko niej zapewnia odporność osobie zaszczepionej, jednak nie ma żadnego wpływu na możliwość zachorowania przez inne osoby z populacji.
Szczepienia ochronne
Biorąc pod uwagę ogromne znaczenie szczepień ochronnych na najgroźniejsze choroby dla zdrowia całej populacji, warto przypomnieć czym tak właściwie są szczepienia.
Szczepienie jest procedurą, która polega na wprowadzeniu do organizmu preparatu, który zapewnia ochronę przed zachorowaniem na daną chorobę.
Preparatem tym jest szczepionka, która to zawiera jeden, bądź też kilka antygenów wyizolowanych z żywych, bądź inaktywowanych bakterii lub wirusów, ich oczyszczonych fragmentów, bądź też produktów metabolizmu bakterii.
W ten sposób uruchamiane są czynne mechanizmy odpornościowe, które po zetknięciu z danym antygenem wytwarzają pamięć immunologiczną. Dzięki temu przy kolejnym kontakcie z antygenem (w wyniku ekspozycji na drobnoustrój chorobotwórczy), układ immunologiczny zadziała szybko i zapobiegnie powstaniu infekcji.
W Polsce do szczepień obowiązkowych należą szczepienia przeciwko błonicy, krztuścowi, gruźlicy, zakażeniom pneumokokowym, polio, odrze, różyczce, tężcowi, śwince, zakażeniom Haemophilus influenzae typu B oraz wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Są to szczepienia bezpłatne dla dzieci i młodzieży oraz osób z określonych grup ryzyka.
Możemy się również spotkać z pojęciem szczepień zalecanych. Są to szczepienia, które są zalecane dla wszystkich osób z populacji, bądź też określonej grupy narażonej na zakażenie daną chorobą. Szczepienia zalecane nie są finansowane z budżetu Ministerstwa Zdrowia.
Piśmiennictwo:
1. Portal szczepienia.pzh.gov.pl 2. Portal gov.pl/web/zdrowie
Szczepionki i ich działanie
Człowiek jest narażony na ciągły kontakt z ogromną liczbą zarazków (bakterii, wirusów, grzybów i pasożytów), które mogą wywołać poważne choroby.
Do zachorowań dochodzi jednak rzadko, gdyż chroni nas wiele mechanizmów obronnych tworzących układ odpornościowy.
Pierwszą przeszkodę stanowią: skóra i błony śluzowe oraz występujące na ich powierzchni substancje niszczące drobnoustroje (np. znajdujące się w ślinie, łzach, soku żołądkowym i moczu).
Organizm każdego zdrowego człowieka jest także wyposażony w doskonalsze i znacznie skuteczniejsze mechanizmy obronne skierowane przeciwko konkretnym zarazkom: przeciwciała (specjalne cząsteczki białka) i komórki odpornościowe.
Są one produkowane jakby „na miarę” po kontakcie człowieka z konkretnym drobnoustrojem lub jego fragmentami (w wyniku naturalnego zakażenia lub szczepienia, zobacz rysunek poniżej). Przeciwciała i komórki odpornościowe oraz określony zarazek pasują do siebie jak klucz do zamka.
Dziecko chronione przed jednym zarazkiem, może być zatem bezbronne wobec innych, z którymi jego organizm jeszcze się nie zetknął.
W ciągu kilku ostatnich tygodni ciąży matka przekazuje swojemu dziecku przez łożysko przeciwciała, które częściowo zabezpieczają je przed zakażeniem w pierwszych miesiącach życia. Wcześniejsze zakończenie ciąży sprawia, że dziecko otrzymuje ich znacznie mniej.
Między innymi z tego powodu dzieci urodzone przedwcześnie (wcześniaki) są bardziej podatne na zakażenia.
W ciągu kilku pierwszych miesięcy życia przekazane przez matkę przeciwciała stopniowo się rozpadają, a odporność dziecka w coraz większym stopniu zależy od przeciwciał i komórek odpornościowych wyprodukowanych w jego organizmie (w wyniku szczepienia lub zakażenia i choroby).
Ryc. Odporność na zachorowanie uzyskiwana po naturalnym zakażeniu (A) oraz po szczepieniu (B)A. Pierwszy naturalny kontakt z zarazkiem prowadzi zwykle do zachorowania – od łagodnego do bardzo ciężkiego z powikłaniami. Przeciwciała i wyspecjalizowane komórki odpornościowe powstające po pierwszym kontakcie z wirusem lub bakterią pomagają zwalczyć chorobę i chronią organizm dziecka przed ponownym zachorowaniem na tę samą chorobę. B. Szczepienie naśladuje naturalne zakażenie i stymuluje naturalną odporność na zachorowanie, ale bez wywoływania choroby.
Co mogę zrobić, aby moje dziecko nie chorowało, a jego odporność rozwijała się prawidłowo?
Ważne
Karm swoje dziecko wyłącznie piersią przynajmniej przez pierwsze 4–6 miesięcy życia, aby stymulować prawidłowe funkcjonowanie jego układu odpornościowego.
Na prawidłowe funkcjonowanie i dojrzewanie układu odpornościowego małego dziecka wpływa wiele czynników, ale największe znaczenie mają:
- wyłączne karmienie piersią przez pierwsze 4–6 miesięcy życia, co zmniejsza ryzyko wielu zakażeń, zwłaszcza dróg oddechowych (np. zapalenia ucha środkowego i płuc) oraz przewodu pokarmowego (biegunka)
- właściwe żywienie
- unikanie palenia papierosów w obecności dziecka lub w mieszkaniu
- przebywanie na świeżym powietrzu (zobacz: Spacery), co „hartuje” dziecko
- unikanie przegrzewania (zbyt ciepłe ubranie lub zbyt wysoka temperatura w pomieszczeniu), które zwiększa wrażliwość dziecka na zmiany temperatury otoczenia i przyczynia się do częstszych infekcji (zobacz: Ubranie i temperatura otoczenia)
Ważne
Zaszczep swoje dziecko przeciwko ciężkim chorobom. Szczepienia to najskuteczniejsza ochrona zdrowia Twojego dziecka!
Szczepionki to specjalne preparaty zawierające ściśle określone, zmodyfikowane zarazki (np.
całe wirusy lub bakterie) lub ich fragmenty oraz substancje wspomagające, które po wstrzyknięciu lub podaniu doustnym stymulują naturalne mechanizmy obronne organizmu, prowadząc do wytworzenia skutecznej ochrony (przeciwciał i komórek odpornościowych) przeciwko tym zarazkom, ale nie wywołują choroby.
Czy mogę zrezygnować ze szczepienia dziecka ze względu na rzadkie występowanie niektórych chorób?
Ważne
Nie rezygnuj samowolnie z prowadzonych od lat obowiązkowych szczepień dzieci!
Z określonego szczepienia można całkowicie zrezygnować dopiero, gdy przez odpowiednio długi czas na całym świecie nie występują żadne zachorowania na daną chorobę zakaźną w wyniku wyeliminowania wirusów lub bakterii z otaczającego nas środowiska. Decyzje o rezygnacji ze szczepień podejmują odpowiednie władze sanitarno-epidemiologiczne i Światowa Organizacja Zdrowia. Do tej pory było to możliwe tylko w przypadku ospy prawdziwej.
Zachorowania na choroby zakaźne, przeciwko którym prowadzone są masowe szczepienia, występują względnie rzadko tylko z powodu zaszczepienia dużego (>90–95%) odsetka dzieci i dorosłych. Kiedy odsetek ten się zmniejsza, a zarazki nie zostały wyeliminowane ze środowiska, znacznie wzrasta ryzyko zachorowania osób nieszczepionych i wybuchu epidemii.
Czy współczesne szczepionki są bezpieczne?
Szczepienia są zalecane wszystkim dzieciom, dlatego ich bezpieczeństwo jest dokładnie sprawdzane. Wszystkie współczesne szczepionki przed zarejestrowaniem i dopuszczeniem do używania przechodzą bardzo skrupulatne i wiarygodne badania bezpieczeństwa.
Ten aspekt oceny szczepionek analizowany jest chyba najdokładniej. Czuwają nad tym specjalnie powołane w poszczególnych krajach instytucje (np.
w Polsce – Narodowy Instytut Leków oraz Państwowy Zakład Higieny i pion sanitarno-epidemiologiczny [SANEPID]) oraz utworzona przez Unię Europejską – Europejska Agencja ds. Rejestracji Produktów Leczniczych (EMEA), a także Światowa Organizacja Zdrowia.
Instytucje te wymieniają się informacjami, a pracujący w nich specjaliści przed wydaniem zgody na wprowadzenie szczepionki do użycia dokładnie analizują całą dokumentację, a w poszczególnych krajach dodatkowo sprawdza się jakość każdej serii (partii) dopuszczanej do sprzedaży.
„Bezpieczny” nie znaczy jednak „wolny od jakiegokolwiek ryzyka”.
Każda szczepionka wiąże się bowiem z ryzykiem niepożądanych odczynów poszczepiennych (w skrócie NOP), ale to ryzyko (i konsekwencje tych odczynów) w przypadku każdej z używanych aktualnie szczepionek są wielokrotnie mniejsze niż ryzyko związane z zachorowaniem na chorobę zakaźną (w tym jej powikłań i ich konsekwencji). Decyzja o rezygnacji z zalecanych aktualnie szczepień naraża więc dziecko na znacznie większe ryzyko i poważniejsze konsekwencje.
Na czym polega odporność zbiorowa?
Wiele osób nie zna terminu odporność zbiorowa. Ostatnio, w związku z pewnymi deklaracjami polityków, pojęcie to stało się modne i komentuje się je w wielu dyskusjach.
Ale czym jest odporność zbiorowa? Jak działa na poziomie jednostki i grupy?Przyjrzyjmy się tym zagadnieniom.
Odporność zbiorowa – poziom indywidualny
Najpierw wyjaśnijmy, czym jest odporność jednostki:
- Człowiek może uodpornić się na chorobę, którą już przebył. Układ odpornościowy zapamiętuje pewne elementy zagrożenia i wysyła przeciwciała zanim nastąpi reprodukcja patogenu.
- Może do tego dojść bezobjawowo, zależnie od choroby. Czasami przebywamy chorobę nie mając o tym pojęcia.
Przejdźmy więc do kwestii odporności grupy.
Czytaj teraz: Jak układ odpornościowy leczy infekcje wirusowe?
Odporność zbiorowa w społeczeństwie
Odporność zbiorowa to termin odnoszący się do pośredniej metody indywidualnej ochrony. Chodzi o sytuację, w której tak duży procent populacji odporny jest na chorobę, że tym, którzy jej nie przeszli, grozi mniejsze prawdopodobieństwo zarażenia się.
Rozsiewanie się patogenu można przedstawić jako pajęcza sieć:
- Każdy zarażony może przekazać patogen pewnej liczbie zdrowych osób. Współczynnik reprodukcji wirusa określany jest przez wartość R.
- Jeśli R wynosi, na przykład, 2 jednostki, oznacza to, że jedna zarażona osoba przekazuje wirusa 2 kolejnym.
- W ten sposób powstaje sieć, w której każdy nosiciel zaraża coraz więcej osób.
Podstawą odporności zbiorowej jest zatrzymanie tej ekspansywnej dynamiki. Dotarcie wirusa do odpornej osoby stawia go w martwym punkcie – nie może się dalej rozprzestrzeniać. Może to poskutkować zahamowaniem lub zatrzymaniem ekspansji choroby.
Im więcej odpornych osób wirus napotka, tym więcej martwych punktów w jego rozwoju.
Szczepionki oparte są na tym mechanizmie, gdyż zapewniają ochronę zdrowym jednostkom. Dzięki temu osoby o osłabionej odporności, których nie można zaszczepić, są w pewnym stopniu chronione, ponieważ otaczają ich ludzie odporni.
Zobacz teraz: Szczepionka przeciwko koronawirusowi? Ile jeszcze będziemy musieli poczekać?
Kwestia matematyki
Odporność zbiorowa, jak wszystkie terminy epidemiologiczne, opiera się na modelu matematycznym. Gdy krytyczna część populacji stanie się odporna na daną chorobę – czy to wskutek infekcji, czy szczepienia – osiąga się granicę odporności zbiorowej.
Od tego momentu patogen zaczyna się wycofywać. Dochodzi do tego, gdy choroba wchodzi w stan endemiczny, a liczba zarażonych nie zmniejsza się ani nie wzrasta.
W obliczeniach tego parametru odgrywa rolę wspomniana wartość R, której równanie wygląda następująco, dla S będącego częścią populacji podatnej na zarażenie się:
R*S=1
Nie zagłębiając się w liczby i łamigłówki, możemy zauważyć, że im niższa wartość S (populacji podatnej na zarażenie się), tym niższa wartość R. Im więcej osób odpornych, tym wolniej rozprzestrzenia się choroba.
- Herd inmunity, wikipedia. Recogido a 5 de mayo en https://en.wikipedia.org/wiki/Herd_immunity.
- COVID-19 science: Understanding the basics of ‚herd immunity’, Alert. Recogido a 5 de mayo en https://www.heart.org/en/news/2020/03/25/covid-19-science-understanding-the-basics-of-herd-immunity.
- Kopecky, K., & Zha, T. (2020). Impacts of COVID-19: Mitigation Efforts versus Herd Immunity (No. 2020-3). Federal Reserve Bank of Atlanta.
Czym jest odporność populacyjna i na czym polega?
Odporność zbiorowiskowa tworzy pewnego rodzaju płaszcz, który pokrywa nas wszystkich każdego dnia. Ten płaszcz to ochrona przed różnego rodzaju patogenami. Pod płaszczem znajdują się jednak nie tylko osoby zaszczepione, ale również te, które nie przyjęły szczepień.
Dlaczego? Ponieważ im więcej osób jest zaszczepionych, tym trudniej wirusom i bakteriom znaleźć tych, których układ odpornościowy się jeszcze z nimi nie zapoznał. Należy jednak pamiętać, że odporność populacyjna nie jest stała – zakres tego ochronnego płaszcza może zmniejszać się lub zwiększać.
Dowiedz się, czym jest odporność zbiorowiskowa i dlaczego jest tak ważna.
Odporność zbiorowa, inaczej zbiorowiskowa, grupowa, populacyjna, jest tematem ogromnych kontrowersji.
Termin ten związany jest bowiem ze szczepieniami, często obowiązkowymi, których zasadność jest przez niektóre środowiska kwestionowana. Choć o odporności zbiorowiskowej mówi się wiele, to mało kto wie, czym tak naprawdę jest.
Tymczasem odporność populacyjna (zbiorowiskowa) to bardzo ważna kwestia dla każdego człowieka. Na czym tak naprawdę polega?
Ochrona dla wszystkich
Odporność populacyjna polega na ochronie osób niezaszczepionych poprzez zaszczepienie wysokiego odsetka populacji. Inaczej mówiąc, im więcej osób będzie zaszczepionych przeciw danym patogenom, tym większą ochronę stworzą dla osób niezaszczepionych.
Pojęcie populacji zbiorowej ma uzasadnienie w przypadku chorób przenoszonych z człowieka na człowieka. Już dawno zauważono, że obecność w populacji osób uodpornionych przeciwko danej chorobie zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na tę chorobę również osób nieuodpornionych.
Ten płaszcz ochronny, jakim jest odporność zbiorowiskowa, chroni przede wszystkim osoby niezaszczepione, nie tylko z własnej woli, ale także z powodu wieku, ciężkich chorób i innych przeciwwskazań.
Gdy istnieje odpowiednio duża grupa osób zaszczepionych przeciw pewnym patogenom (w przypadku odry powinno to być nawet 95 proc.
społeczeństwa) to jest im znacznie trudniej znaleźć osoby niezaszczepione, czyli nieuodpornione na ich atak.
Szczepienia nie tylko minimalizują szanse na zachorowanie powodowane przez dane patogeny i zmniejszają ryzyko ciężkiej choroby i powikłań, zmniejszają również liczbę nosicieli, co jest szczególnie istotne w przypadku osób, które nie mogą zostać zaszczepione.
Sama koncepcja odporności środowiskowej jest znana od dawna. Już w XIX wieku, brytyjski lekarz William Farr zwrócił uwagę na to zjawisko, badając skutki szczepień przeciw ospie prawdziwej. Farr zauważył, że poza ochroną bezpośrednią przed zakażeniem wirusem ospy prawdziwej występuje także dodatkowa ochrona pośrednia. Jego spostrzeżenie stało się początkiem dalszych badań i obserwacji.
Obecnie wiadomo, że aby osiągnąć dobre efekty dla całych populacji, programy masowych szczepień muszą być wieloletnie i obejmować dużą część osób, które są narażone na zachorowanie na daną chorobę zakaźną. Na widoczne efekty przyjętej strategii szczepień trzeba czasem czekać wiele lat, choć odporność indywidualną osoby szczepione uzyskują w ciągu kilku dni lub tygodni po szczepieniu.
Skoro szczepieni chronią również nieszczepionych, to dlaczego wszyscy koniecznie muszą się szczepić? To argument często podnoszony przez przeciwników szczepień. Odpowiedź jest jednak prosta.
Odporność populacyjna, czyli ten chroniący nas specyficzny płaszcz, działa tylko wtedy, gdy zaszczepiona jest naprawdę duża ilość osób – 95 proc. populacji w przypadku odry, 92-94 proc. w przypadku krztuśca, czy 83-86 proc.
w przypadku błonicy i różyczki.
Gdy ta ochrona zacznie spadać na skutek coraz częstszej odmowy szczepień to próg odporności zbiorowej się obniży.
Wtedy zjawisko odporności zbiorowiskowej nie zadziała i na groźne ataki ze strony bakterii i wirusów wystawione zostaną osoby, które nie zostały zaszczepione m.in.
osoby ciężko chore na nowotwory lub inne choroby obniżające odporność, osoby starsze, niemowlęta i wszyscy ci, którzy pomimo przyjęcia szczepionki nie wytworzyli odporności poszczepiennej.
Konsekwencją wprowadzenia szczepień ochronnych wiele lat temu np. przeciw polio było niemal całkowite wyeliminowanie tej choroby. Natomiast konsekwencją wzrostu liczby osób nieszczepionych jest ponowny wzrost liczby zachorowań na choroby, które przez długi czas udawało się opanować.
Na czym polega odporność zbiorowiskowa? To zjawisko doskonale tłumaczy dr hab. Paweł Stefanoff:
ZOBACZ TAKŻE:
Źródło: szczepienia.pzh.gov.pl; mp.pl/szczepienia; wsse.krakow.pl
________
zdrowie.radiozet.pl/nk
Wciąż nie wiadomo dokładnie, na czym polega odporność w przypadku COVID-19
Są trzy skuteczne sposoby powstrzymania Covid-19. Po pierwsze – ograniczenie swobodnego przemieszczania się ludzi w połączeniu z agresywnym testowaniem – w ten sposób można by całkiem przerwać jego transmisję (ale wirus jest już i tak praktycznie we wszystkich krajach).
Po drugie – skuteczna, ogólnodostępna szczepionka, której wciąż jednak nie ma. Jest i trzeci sposób: nie będzie komu zachorować, jeśli pozwolimy chorobie swobodnie się szerzyć. W ciągu mniej więcej roku wszyscy ulegną zakażeniu i zyskają naturalną odporność, tak cenioną przez przeciwników szczepionek.
Tyle że pewna część ludzi umrze (w skali świata może to być nawet kilkadziesiąt milionów), a odporność nie musi być trwała.
Wciąż niewiele wiemy o odporności na wirusa SARS-COV-2: dlaczego dla jednych zakażenie COVID-19 jest błahą infekcją, a dla innych śmiertelnym zagrożeniem? Czy przebycie infekcji daję trwałą odporność – i jak długo się ona utrzymuje? Dlaczego na COVID-19 na umierają niekiedy młode osoby, a bywa, że przeżywają mające ponad 90 lat?
Nabycie odporności nie zawsze oznacza całkowite zabezpieczenie przed infekcją – w przypadku grypy jest to raczej znaczne zmniejszenie ryzyka zachorowania, a jeśli już choroba się rozwinie – łagodniejszy jest jej przebieg.
Gdy mowa o odporności na COVID-19, mamy na myśli przede wszystkim przeciwciała przeciwko wirusowi SARS-CoV-2. Jednak kilka procent osób wyleczonych z COVID-19 nie wytwarza ich.
Są to przede wszystkim młode osoby, w przypadku których do zwalczenia infekcji przyczyniły się głównie białe krwinki i cytokiny, a nie neutralizujące wirusa przeciwciała.
Wciąż nie wiemy, jak długo może się utrzymywać odporność na COVID-19. Choroba ta pojawiła się pod koniec ubiegłego roku. Pojawiają się sporadyczne doniesienia o chorujących po raz drugi. Nie wiemy, dlaczego tak jest, ale w przypadku innych koronawirusów (na przykład powodujących pospolite przeziębienie) odporność trwa czasem tylko kilka miesięcy.
Z czasem zmniejsza się ilość przeciwciał, które organizm wytworzył, aby zwalczyć chorobę za pierwszym razem. Jednak ponowne zakażenie po dłuższym czasie od infekcji Covid-19 prawdopodobnie będzie miało lżejszy przebieg. Takie osoby nie są w stanie wydzielać tak wielu wirusów jak wcześniej, ponieważ organizm nie reprodukuje już wirusa bez ograniczeń.
Eksperci już wcześniej zauważyli, że zakażenie, które powoduje poważne objawy, może prowadzić do silniejszej odpowiedzi immunologicznej i długotrwałej odporności. Natomiast łagodny lub bezobjawowy przypadek może dawać niższe poziomy przeciwciał.
Dostępne dane immunologiczne pochodzą głównie od najbardziej chorych – tych, którzy trafili do szpitali. Jednak większość osób przechodzi chorobę łagodnie lub bezobjawowo.
Wyniki nowych chińskich badań, opublikowane na łamach Nature Medicine i dotyczące w sumie 74 osób sugerują, że nie wszyscy, którzy przeszli zakażenie COVID-19, są odporni na przyszłe infekcje, a co za tym idzie – „należy dłużej stosować obostrzenia, takie jak zachowanie dystansu społecznego, higieny, izolowania grup narażonych na wysokie ryzyko oraz prowadzić szeroko zakrojony program testowania” – podsumowują autorzy.
Co szczególnie niepokojące, już w ciągu dwóch miesięcy od wyzdrowienia u wielu pacjentów zaobserwowano znaczący spadek ilości przeciwciał. Zwłaszcza osoby, które przechodzą COVID-19 bezobjawowo, mogą być słabiej uodpornione.
Kilka tygodni po wyzdrowieniu w grupie bezobjawowej 62,2 proc. osób miało krótkoterminowe przeciwciała przeciwko wirusowi, a w grupie objawowej – 78,4 proc. W 8 tygodni po wyzdrowieniu poziom przeciwciał spadł u 81,1 proc.
osób z grupy bezobjawowej i u 62,2 proc z grupy objawowej. Możliwe jednak, że taki poziom przeciwciał nadal chroni przed zachorowaniem. Różnice w odporności pomiędzy pacjentami objawowymi a bezobjawowymi nie są zupełnie jasne – testuje się niewiele osób bezobjawowych.
Nie ma zresztą dokładnej definicji osoby bezobjawowej – czy to całkowity brak objawów czy ich niewielkie nasilenie?
Nadal nie jesteśmy pewni, jaki rodzaj odporności na covid-19 uzyskamy ze szczepienia: całkowitą, czy po prostu ochronę przed najgorszymi objawami.
Nie da się tego ocenić na podstawie poziomów przeciwciał; odpowiedź dadzą dopiero badania kliniczne fazy III, które bezpośrednio zmierzą skuteczność szczepionki.
To pozwoli lepiej zrozumieć związek pomiędzy poziomem przeciwciał a odpornością oraz określić rodzaj wywołanej odpowiedzi immunologicznej niezbędny aby zapewnić rzeczywistą ochronę.
Jeśli okaże się, że wcześniejsza ekspozycja na Covid-19 nie gwarantuje stałej lub silnej odporności, szczepionkę trzeba by podać prawie każdemu. W takim przypadku badania kliniczne oceniające bezpieczeństwo i skuteczność szczepionki musiałyby obejmować osoby z wcześniej zainfekowanej populacji.
Odporność grupowa, zwana też „stadną” polega na tym, że jeśli wystarczająco dużo osób nabierze odporności (przechodząc chorobę lub dzięki szczepionce) – wirus przestaje rozprzestrzeniać się w populacji nawet bez dodatkowych środków ostrożności.
Z tego zjawiska korzystali przez lat przeciwnicy szczepionek – nie szczepili się i nie chorowali. Wystarczał jednak przelotny kontakt z osobą zakażoną np. niezwykle zaraźliwą odrą, by w skupiskach osób nieszczepionych dochodziło do epidemii.
Rozwój odporności zbiorowej zależy od wielu czynników, nie wszystkie są dokładnie znane.
Po pierwsze – od współczynnika reprodukcji wirusa (R0), czyli przeciętnej liczby osób, jaką zakaża pojedynczy zakażony. Żeby mówić o wygasaniu epidemii, współczynnik R powinien być mniejszy lub równy 1 – im mniejszy, tym lepiej.
Na przykład dla SARS-CoV-2 w Polsce RO to według danych Ministerstwa Zdrowia średnio 1,1, ale w województwie łódzkim jest to obecnie 2,09, podczas gdy w warmińsko-mazurskim – tylko 0,51.
Być może w Łodzi życie towarzyskie jest bardziej ożywione, mieszkańcy nie lubią nosić maseczek? Albo są bardziej podatni na zakażenia?
Po drugie – od liczby zakażonych. W Polsce to ponad 35 tysięcy, na świecie liczba potwierdzonych przypadków przekroczyła 10 milionów. Jednak – po trzecie – naukowcy zastanawiają się, ile jest przypadków bezobjawowych.
Wciąż dokładnie tego nie wiadomo, ponieważ nie ma fizycznej możliwości systematycznego testowania wszystkich. Ministerstwo Zdrowia przypuszcza, że odsetek nierozpoznanych przypadków w Polsce waha się pomiędzy 92 proc. a 98 proc. Jeżeli przyjąć, że nierozpoznanych jest 98 proc.
zakażeń, ich faktyczna liczba wynosiłaby 1 milion 600 tysięcy.
Jeśli jeden zakażony zakaża średnio dwie kolejne osoby – wówczas liczba zakażonych rośnie wykładniczo. Jednak im więcej w populacji osób uodpornionych, tym trudniej szerzy się choroba.
Im łatwiej szerzy się wirus, tym więcej osób powinno być na niego odpornych, aby uzyskać odporność stadną.
Odra jest chorobą szczególnie zakaźną (RO powyżej 12), dlatego odpornych musi być około 90 proc. populacji.
Niedawnym przykładem powstania odporności zbiorowej może być przenoszony przez komary i powodujący małogłowie u rozwijającego się płodu wirus Zika, którego epidemia z roku 2015 wywołała panikę w Brazylii.
Badania z roku 2017 przeprowadzone w jednym z miast wykazały, że z wirusem zetknęło się już ponad 60 proc. mieszkańców i choroba przestałą się szerzyć.
Firma Sanofi musiała przerwać prace nad szczepionką – nie było już na nią popytu.
Wcześniejsze szacunki epidemiologów wskazywały, że odporność grupowa na SARS-CoV-2 pojawia się przy uodpornieniu 60 proc. populacji. Tak byłoby w przypadku zastosowania szczepień jednakowo dostępnych dla każdego. Próg odporności zbiorowej jest jednak niższy, kiedy odporność ta pochodzi z zakażeń, niż gdy jest wynikiem szczepień.
Opublikowane na łamach ‘Science’ nowe wyliczenia matematyków z University of Nottingham i Uniwersytetu Sztokholmskiego dotyczące odporności powstającej naturalnie w wyniku kontaktu z wirusem biorą pod uwagę wiek i aktywność społeczną ludzi. Przy takich założenia próg odporności grupowej spadł do bardziej optymistycznych 43 proc.
odpornych osób w populacji. Kluczowe znaczenie okazał się mieć nie wiek, ale aktywność społeczna. Im bardziej społecznie aktywna jest dana osoba, tym większe ryzyko, że ulegnie zakażeniu – jak również, że zakazi innych. Zapewne dlatego w USA coraz większą część zakażonych stanowią osoby młode, zwykle przechodzące infekcję bezobjawowo.
Autorzy zastrzegają, by wartość 43 proc. traktować orientacyjnie, jednak ich badania mają potencjalne konsekwencje dla obecnej pandemii i zniesienia ograniczeń. Sugerują, że indywidualne różnice (np. w poziomie aktywności) to ważny element, który trzeba włączyć do modeli służących do tworzenia strategii walki z epidemią.
Czekanie na rozwój odporności zbiorowej nie jest rozwiązaniem akceptowalnym – trwa zbyt długo i nawet w przypadku zabijającego co setną osobę COVID-19 pociąga za sobą zbyt wiele ofiar.
Gdyby nie ‘wypłaszczanie krzywej’ choroba powodowałaby znacznie więcej zgonów, prowadząc do załamania systemu opieki zdrowotnej i paraliżu społeczeństwa. Tak działo się np.
podczas XIX-wiecznej epidemii odry Hawajach – wszyscy chorowali w jednym czasie i 27 proc. zmarło, nie mogąc liczyć na pomoc i opiekę innych.
Biorąc pod uwagę te zagrożenia Wielka Brytania szybko wycofała się z lansowanej początkowo polityki „odporności stadnej”. Szwecja wciąż się jej trzyma, mimo licznych zgonów, ale sąsiednie kraje zamknęły granice.
Jednak aby samoistnie pojawiła się odporność stadna, przechorowanie musi uodparniać na odpowiednio długi czas. Przechorowanie grypy, której wirus szybko mutuje, wymaga powtarzania szczepień co roku.
Przechorowanie odry daje odporność na całe życie, ale lepiej się zaszczepić ze względu na możliwość powikłań. Przechorowanie wścieklizny nic nie daje, ponieważ umiera 100 proc.
zakażonych – dlatego jedynym ratunkiem jest szczepionka, którą w przypadku tej choroby można na szczęście podawać już po ekspozycji na wirusa.
Można mieć nadzieję, że dostępne szczepionki lub skuteczne terapie pojawią się wcześniej, niż odporność stadna, w skali globalnej obarczona milionami potencjalnych ofiar.
Zachowanie prostych środków ostrożności może ograniczyć straty w ludziach. I chodzi tu nie tylko o mycie rąk, maseczki czy zachowanie dystansu.
Taka na przykład głośna muzyka w barach zmusza ich bywalców do głośnego mówienia i przysuwania się do siebie. A to sprzyja zakażeniu. (PAP)
Autor: Paweł Wernicki
pmw/ zan/
Odporność zbiorowa – Jak naprawdę wygląda w Polsce gdy pod uwagę bierze się archiwalne kalendarze szczepień… o odporności grupowej, stadnej
Odporność zbiorowiskowa, gromadna, stadna, populacyjna, grupowa, zbiorowa często się o niej mówi, ma działać dokładnie jak w matematycznym modelu… jednak naprawdę działa ona trochę inaczej szczególnie teraz w Polsce.
Artykuł odnosi się także do popularnej opinii jakoby odporność grupową mogły tworzyć wyłącznie osoby zaszczepione, a przed erą szczepień taka odporność nie była znana;-)Oczywiście na wstępie warto zaznaczyć, że poniższe rozważania dotyczą zakaźnych łagodnych chorób wieku dziecięcego, a nie np.
tężca czy wścieklizny – w takich przypadkach nie można mówić o odporności stadnej, jeśli ktoś uważa inaczej powinien zaznajomić się najpierw z definicjami. Według oficjalnych informacji na temat ‘Vaccine herd effect (np. artykuł na wiki na ten temat)’Odporność stadna (ang.
herd immunity) – forma pośredniej ochrony przed chorobami zakaźnymi, która występuje, gdy znaczna część populacji stała się odporna na infekcję, zapewniając tym samym ochronę osób niechronionych’https://pl.wikipedia.org/wiki/Odporno%C5%9B%C4%87_stadnahttps://en.wikipedia.org/wiki/Herd_immunityodporność gromadna – Odporność zbiorowa po zastosowaniu szczepionekhttps://www.mp.pl/pacjent/szczepienia/ekspert/59427,odpornosc-zbiorowa-po-zastosowaniu-szczepionek Aby ta odporność populacyjna działała w stopniu chroniącym przed epidemiami model matematyczny wymaga często 90-95% populacji odpornej. Oczywiście to tylko model matematyczny zakładający, że nieodporne będą osoby losowe przemieszczające się w społeczeństwie, tymczasem w prawdziwym życiu ludzie zachowują się inaczej podróżują grupami, migrują (miliony Ukraińców żyją w Polsce), latają samolotami, do Polski przybywa każdego roku kilkanaście milionów turystów z całego świata. Dotychczasowe szeroko nagłaśniane przypadki ognisk epidemicznych odry w Polsce dotyczyły właśnie szczepów francuskich sprowadzanych przez imigrantów z Niemiec o czym w mediach nie raczono informować. Szerzej na te tematy w dalszej części tekstu. Odporność grupowa istnieje tylko dzięki szczepieniom?
Nie do końca – odporność grupowa przed erą szczepień tworzyła się naturalnie wskutek przechorowywania wyżej wspomnianych chorób (często bezobjawowego). Nowe pokolenia dzieci chorowały (jednak tylko w odpowiednim wieku bo noworodki, niemowlęta zabezpieczane były przeciwciałami od matki), patogeny krążyły w populacji, a mimo tego nikt poza dziećmi nie chorował bo wszyscy byli uodpornieni, a wciąż ich odporność była wzmacniania (boosterowana przez krążące patogeny). W erze szczepień zachorowania są ograniczane do minimum, co w dalszej perspektywie poprzez zanik boosterów środowiskowych skutkuje tym, że szczepionki początkowo skuteczne i długo działające zaczynają zawodzić, działają krócej, konieczne stają się dodatkowe dawki, doszczepianie co pewien czas do końca życia, oraz kolejne szczepionki jedne wynikające z faktu, że wskutek szczepień niektóre patogeny mutują i szczepionki przestają je ograniczać tak się stało w przypadku krztuśca, a także wskutek tego, że natura nie znosi próżni i jeśli dany typ patogenu zaczyna zanikać w jego miejsce pojawia się inny… czasem gorszy, a szczepionkowa gonitwa trwa co widać na przykładzie HIB/pneumokoków – poniżej artykuł opisujący zmagania z HiB, kiedyś główną przyczynę groźnego zapalenia opon mózgowych dzięki szczepieniom zastąpione przez HNTH (z ich powodu liczba zakażeń inwazyjnych z powodu H. influenza generalnie nieco wzrosła, chociaż zmienił się udział serotypów – HiB wielokrotnie spadło (czyli sukces szczepień;), w zamian HNTH wielokrotnie wzrosło (o tym nie mówimy) ) i co ważne coraz większe znaczenie nabrały pneumokoki (dawniej znane jako dwoinka zapalenia płuc i uważane jako pewny normalny składnik naturalnej flory bakteryjnej), których to pneumokoków są dziesiątki szczepów o różnej zjadliwości, z którymi również szczepionki bohatersko walczą (wprowadzane są na coraz to większą liczbę pneumokoków PCV7 -> PCV10 (obecnie obowiązkowe) -> PCV13 (zalecane)) co także skutkuje zmianą udziału serotypów w ogólnej liczbie zakażeń, a to tradycyjnie jest świętowane jako sukces gdy wziąć pod uwagę tylko wybrane serotypy – bo nagle z ich powodu infekcji jest mniej problemów więc sukces, z powodu innych jest więcej więc porażka, ale po co o tym mówić;), Kolejną porażką jest fakt, że pneumokoki dość skutecznie blokują wzrost meningokoków, a także s. aureus (gronkowca złocistego), m. catarrhalis czy h. influenzae, co ciekawe w zaszczepionych społeczeństwach jak np.w USA sam tylko gronkowiec MRSA powoduje więcej zgonów niż HIV czy gruźlica. Dlatego problem ‘natury co nie znosi próżni’ i ingerowania w ekosystem ma większe znaczenie niż się wydaje. Magicznie rośnie także liczba problemów związanych z meningokokami ale po co analizowąć dlaczego tak się dzieje, skoro mamy szczepienia;) które także tradycyjnie są tylko przeciwko wybranym serotypom, a w naturze występują ich dziesiątki. Natura nie znosi próżni, problemy wśród dzieci rosną, liczba hospitalizacji wśród dzieci rośnie, liczba zgonów z powodu zakłóconej flory bakteryjnej także – czyli z powodu infekcji dobrze znanymi patogenami, które nagle okazują się bardzo groźne szczególnie w wersji szpitalnej. Więcej http://szczepienie.blogspot.com/p/szczepionka-przeciwko-pneumokokom-jaki.html
Jak wygląda odporność grupowa w Polsce? W dalszej części artykuły odpowiadamy na to pytania biorąc pod uwagę archiwalne kalendarze szczepień dla Polski.
Ładną definicje odporności zbiorowiskowego prezentuje PZH:‘Odporność zbiorowiskowa (tj. odporność populacyjna, odporność stadna lub odporność grupowa) to ochrona osób nieuodpornionych na skutek zaszczepienia wysokiego odsetka danej populacji. Pojęcie to powstało na bazie obserwacji, że obecność w populacji osób uodpornionych przeciwko danej chorobie zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na tę chorobę również osób nieuodpornionych. Pojęcie to ma zastosowanie dla chorób, które przenoszą się z człowieka na człowieka (nie dotyczy takich chorób zakaźnych jak tężec czy wścieklizna).Próg odporności zbiorowiskowej jest definiowany jako odsetek osób uodpornionych w populacji, po osiągnieciu którego liczba nowych zakażonych zaczyna się zmniejszać, zwykle wymaga 90-95% populacji odpornej. Jednak procentowy wskaźnik osób zaszczepionych ma różną wartość w zależności od choroby. Dla przykładu, w przypadku odry taki „próg bezpieczeństwa” wynosi aż 95%, dla krztuśca szacowany jest na 92-94%, błonicy i różyczki na 83-86%, świnki na 75-86%. Co oznacza, że tyle osób w populacji musi być odpornych na daną chorobę, żeby nie doszło do masowych zakażeń.’http://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/na-czym-polega-odpornosc-zbiorowiskowa/
Jaki dokładnie procent polskiej populacji jest odporny przeciwko jakim chorobom? Gdzie dostępne są tak podstawowe dane? Jak się ma ten procent (czy jest większy, mniejszy) od minimalnego zapewniającego odporność grupową (zgodnie z tym jak podaje wiki – czyli niedopuszczającego to powstawania epidemii)?
Czy np. gdyby w Polsce aż 40% osób nie miało odpowiedniego stężenie przeciwciał przeciwko błonicy to błonica by wróciła?Czy np. 97% to wystarczająca liczba dotycząca wyszczepienia szczepionką przeciwko ospie aby nie dochodziło do epidemii?Jak wygląda odporność grupowa dla tężca? czy zaszczepieni szczepionką BCG przeciwko gruźlicy, OPV przeciwko polio. DTaP przeciwko krztuścowi i błonicy itd. po infekcji danym patogenem mogą w ogromnej części jednak zarażać? jak się ma do tego odporność grupowa?
Warto zapytać czy da się wyeliminować choroby przeciwko którym nadal obecnie szczepimy? I dlaczego skoro szczepimy od dekad większość z nich nadal z powodzeniem występuje jak np.
krztusiec? (Pytanie dotyczy całkowitej eradykacji – eliminacji choroby z populacji, a nie ograniczenia zachorowalności – nawet dużego jak w przypadku odry, jednak obecnie szczepionki nie dają możliwości eradykacji tej choroby)
Według źródeł zgromadzonych na tej stronie wygląda na to, ze bardzo dużo nam brakuje do tych minimalnych poziomów, trudno w ogóle mówić o odporności grupowej na poziomie chroniącym przed epidemiami generalnie w Polskiej populacji przy większości chorób. Może jednak te dane są nieprawidłowe i rzeczywiście tylko garstka nieszczepionych dzieci psuje odporność grupową Polaków? Zachęcam do dyskusji w komentarzach. Czy obliczenia dotyczące modelu odporności grupowej uwzględniają fakt, że wraz z zanikaniem boosterów środowiskowych (patogen nie krąży w populacji) katastrofalnie obniża się skuteczność szczepień?
Dlatego gdy za jakiś czas patogen wróci, lub dana osoba zmieni miejsce życia i na niego trafi to będzie miała problem. http://szczepienie.blogspot.com/p/odpornosc-grupowa-jak-naprawde-wyglada.html
Okazuje się, że nikogo one nie interesują. Ja jednak spróbuję oszacować na podstawie kalendarzy szczepień, nielicznych badań jak wiele osób w Polsce może być odporna przy konkretnych chorobach na jakie prowadzi się szczepienia.
Teoria odporności zbiorowiskowej zakłada skuteczne zapobieganie rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych.